Zwi±zek pomiêdzy stanem cywilnym, a czasem spêdzanym na rowerze 

Warhammer

Du¿o samotnych bikerów trzaska wiêcej km od rowerzystów posiadaj±cych swoje drugie po³ówki. Mo¿na to zaobserwowaæ na Bikestats.pl ale to nie regu³a.
Sam po sobie te¿ to zaobserwowa³em. W 2007 zrobi³em o wiele wiêcej km ni¿ teraz, gdy mam dziewczynê.

Co o tym s±dzicie? czy te¿ tak macie?

Czyta³em ¿e http://kundello.wrzuta.pl/sr/f/0tbNEjlQrII/s. wp³ywa negatywnie na chêæ jazdy;)


Zgadzam siê. Mo¿e nie co do samej kopulacji, jako aktywno¶ci fizycznej;), ale kiedy jest siê w zwi±zku z osob±, która jest Ci bliska to wiele innych czynno¶ci zaczyna sprawiaæ przyjemno¶æ i ucieczka na rower nie jest jedynym zajêciem wywo³uj±cym produkcjê endorfin. To by³a moja teoria.
Po ¶lubie wszystko wróci do normy :). Sprawdzone.
pzdr
Zawsze mo¿na sobie wybraæ tak± drug± po³ówkê, od której to rower bêdzie mi³± odskoczni± - wtedy dystanse mo¿na robiæ wiêksze ni¿ osoba samotna :D:D

Opcja numer dwa (idea³) - znale¼æ takiego rowerowego zapaleñca jakim sami jeste¶my ;)


a ja przeciwnie - wiêcej je¼dzi³em w zwi±zku - bo doje¿d¿a³em do niej 9,5km (przez miasto) w jedn± stronê jakie¶ 4 razy w tygodniu :p im d³u¿ej to trwa³o tym szybciej doje¿d¿a³em - najpierw zajmowa³o mi to nawet 25min, a zszed³em do czasu 19min20sec :D

teraz mniej je¿d¿ê :(
A ja ? mam dziewczynê i rzucam tê dyscypline :D
zgadzam sie z rzymo w 100%, nie rozumiem jak mozna jezdzic rowerem samotnie? moze dlatego ze mnie to nie dotyczy i do tej pory nie dotyczylo. ja i moja druga polowka mamy tego samego "pierdolca" na punkcie rowerow, samochodow, muzyki a nawet wedkarstwa :D, wspolnie jest fajniej szczegolnie kiedy widzisz ze nie tylko tobie sprawia to przyjemnosc, zycze wszystkim aby znalezli takich partnerow dla ktorych rower bedzie druga miloscia :D
Te¿ tak mam :E ale obieca³em sobie ¿e w tym sezonie robie wiêcej km ni¿ kiedykolwiek dot±d (ale nie zrywam z pann± :p)
ja je¿d¿ê nawet wiêcej, 13km do partnerki, kiedy¶ oko³o godziny, teraz w 38 minut, na razie ( zima ) latem my¶le ¿e szybciej bêdzie. Ona ma zapocz±tkowanie na jazdy rowerowe ju¿ teraz chce zacz±c od razu oko³o 40km w jedn± stronê, wiêc 80km dziennie

Po ¶lubie wszystko wróci do normy :). Sprawdzone.
pzdr
Po czym?:D To kto¶ dalej odstawia te pogañskie rytua³y?
http://www.bikeforum.pl/showpost.php...1&postcount=71

Je¿eli kto¶ ma jeszcze w±tpliwo¶ci http://www.bikeforum.pl/showpost.php...85&postcount=1
Có¿... Jak sobie po¶cielisz, tak siê wy¶pisz.
Same posiadanie kobiety/faceta wcale nie musi od razu oznaczaæ obowi±zku rezygnacji z wielu przyjemno¶ci które lubimy wykonywaæ w pojedynkê. No ale to trzeba dogadaæ ju¿ za wczasu i umieæ ¿onglowaæ kompromisami ;)

O wiele wiêkszym killerem twojego hobby jest praca. Co prawda dostarcza ¶rodki na jego pielêgnacjê i rozwój, ale w zamian zabiera mnóstwo wolnego czasu, który mo¿na by³o by spêdziæ w o wiele przyjemnejszy sposób.

A i jeszcze jeden akapit odno¶nie wspomnianej przez kogo¶ wy¿ej teorii, która to g³osi tezê, i¿ najlepszym uk³adem pomiêdzy mê¿czyzn± a kobiet± jest taki, w którym oboje wyposa¿eni s± w te same zainteresowania i pasje. Wiem, ¿e mo¿e zabrzmieæ to nieco absurdalnie, ale tego typu zwi±zki statysztycznie rozpadaj± siê najczê¶ciej. Szukajcie wiêc kobiet o odleg³ych zainteresowaniach. Inaczej zwariujecie. Warto mieæ swoj± w³asn± prywatn± i niezrozumia³± dla innych odskoczniê ;)

Po czym?:D To kto¶ dalej odstawia te pogañskie rytua³y? Odstawia, odstawia. A potem jeszcze dzieciaka chrzci ;)
pzdr
niestety ale to prawda jestem ¿onaty i ¿ona twierdzi ze kocham rower bardziej od niej...
i np. Nie umiê jej wyt³umaczyæ ze rower musi staæw pokoju przez zimê. :)
dziwne ze jeszcze nie zarzuci³a mi ze na rowerze je¿d¿ê do kochanki :D
W takim razie jestem odchyleniem od statystyki arczi, 15 lat w zwiazku, który jako¶ nie chyli sie ku upadkowi :D

Znam za to zwi±zki w których facet mówi kochanie idê na rower a jego partnerka robi scene bo chce i¶æ na salsê. Ca³kiem odmienne zainteresowania to wg.mnie bardzo kiepski pomys³ na zwi±zek.

...Nie umiê jej wyt³umaczyæ ze rower musi staæw pokoju przez zimê. :)
...
U mnie ¿ona pogodzi³a siê z parkowaniem mojego rowerka w naszej sypialni. Powiedzia³em jej, ¿e ok, mo¿e staæ na balkonie lub w piwnicy, lecz musi siê wtedy pogodziæ z ewentualno¶ci± wydania co roku wiêkszej kwoty na zakup nowego bajka. I ¿eby przy tym nawet siê nie skrzywi³a. Jak widaæ trafi³em z argumentami :)
pzdr

W takim razie jestem odchyleniem od statystyki arczi, 15 lat w zwiazku, który jako¶ nie chyli sie ku upadkowi :D

Znam za to zwi±zki w których facet mówi kochanie idê na rower a jego partnerka robi scene bo chce i¶æ na salsê. Ca³kiem odmienne zainteresowania to wg.mnie bardzo kiepski pomys³ na zwi±zek.
Jak to zwykle w ¿yciu bywa... nie ma regu³y ;)

W takim razie jestem odchyleniem od statystyki arczi, 15 lat w zwiazku, który jako¶ nie chyli sie ku upadkowi :D
.
A taki scenariusz ?
Zaczynasz prace o 7.00 . O 16.00 jeste¶ w domu, jesz obiad. 16,30 jedziesz na 50km (norma) zajmuje Ci to z wyj¶ciem, i k±paniem ok 3 godz. Jest 19.30 zasiadasz na "dziennik" przed telewizorem, jesz kolacjê, a po idziesz przed kompa wklepywaæ bikestas. Potem jeszcze wyczy¶ciæ rowerek, bo siê zbrudzi³. Oko³o 22.00 k³adziesz sie do ³ó¿eczka, odwracasz do ¶ciany i mówisz ¿onie ,¿e dzisiaj nic z tego nie bêdzie, bo jeste¶ zmêczony, poniewa¿ teren by³ górzysty i wia³o w pyszczycho.

Ciekaw jestem która i jak d³ugo to zniesie :cool: ?
Ca³y "pic" polega na tym, ¿e po pracy RAZEM wsiadamy na rower, robimy 50-80 km, oboje styrani wracamy do domu a po¼niej odwracamy siê do siebie dupami i idziemy spac <lol2> oboje szczê¶liwi
Tak, tylko ona wje¿d¿aj±c na górkê, osi±ga szczyt razem ze swoim rowerkiem, i ciebie ju¿ do szczê¶cia nie potrzebuje ;)
el_Majoros
te¿ próbowa³em no nie powiem nic ju¿ nie mówi
a po ma³ym remoncie zrobi³o siê wiêcej miejsca i nawet powiedzia³a ze lepiej jak tam stoi
bo nie mog³a by patrzeæ na pust± ¶cianê..

ale jak Jej przedstawi³em w³asny projekt takiej niskiej komody na ca³± ¶cianê to za¶ siê zaczê³o i odpowiedzia³a "tak a rowerek na ¶cianie"
czasem wydaje mi siê ze jest zazdrosna o Rower :D

Czyta³em ¿e http://kundello.wrzuta.pl/sr/f/0tbNEjlQrII/s. wp³ywa negatywnie na chêæ jazdy;) Ja czyta³em, ¿e umiarkowany wysi³ek wp³ywa pozytywnie na chêci. Wiadomo, jak kto¶ jedzie 40-50 kilometrów po górach na 110% swoich mo¿liwo¶ci to mu siê nie chce. Ale ¿aden kolarz posiadaj±cy temperamentn± partnerke na której mu zale¿y tego nie zrobi. Inaczej temperamentn± szlak trafi i odejdzie.
Obecnie je¿dze mniej ni¿ kiedy¶, ale za to mam lepsze zabawki :D Najwiecej czasu trace na pracê i sprawy zwi±zane z tym, ¿e mama ju¿ nie przygotuje, mama ju¿ nie poda.
Co do kaprysów partnerki : przynajmniej pare razy w tygodniu s³ysze o tym, ¿e ¶nieg móg³by ju¿ zej¶æ bo chcia³a by wyci±gn±æ rowerek i po¶migaæ. Lubimy to samo, spêdzamy po 24h na dobe razem i jako¶ siê sob± nie nudzimy :) Nie ma regu³y a 90% statystyk to wymys³ ludzi cierpiacych na nadmiar czasu i niedobór kasy.

Czyta³em ¿e http://kundello.wrzuta.pl/sr/f/0tbNEjlQrII/s. wp³ywa negatywnie na chêæ jazdy;) Ja bym ci proponowa³ nie czytaæ tylko sprawdziæ na sobie :) a tak serio to chyba najwiecej czasu kosztem roweru "kosztuje" dziewczyna bo jej staramy sie poswiecac jak najwiecej czasu i jej imponowac. ¯ona juz tak nie wp³ywa negatywnie a u niektórych wrecz zwieksza czas spedzany na rowerze czy wogóle poza domem :) Moja ¿ona jest przychylna mojej je¼dzie i jak ma ochote wychodzi ze mn± na rower.
Wiec co do tematu stanu cywilnego nie s±dze by wp³ywa³ na przebiegi (dop. nie pojawi sie dziecko -w³a¶nie stracilem jednego kumpla do jazdy).
Inaczej panna ale ona stanu cywilnego nie zmienia :)
straszycie, bajki opowiadacie, jak siê chce to mo¿na wszystko pogodziæ - ja nie mam problemu z wyj¶ciem na rower: kiedy chcê, ile chcê i jak chcê...
no ale nie mam dziewczyny :D
prawdê powiedziawszy, to z powodu dwóch kó³ek nadal 'cieszê' siê wolno¶ci± :rolleyes:
kobieta wp³ywa (niestety) na ilo¶æ czasu spêdzanego na bike'u :rolleyes:. kiedy¶ jak mia³em wolny weekend to wsiada³em na 2 kó³ka rano i wraca³em do domu wieczorem, a teraz niestety jest to niemo¿liwe (a przynajmniej baaardzo rzadko). nie mówiê, ¿e nie je¼dzimy nieraz razem, ale przecie¿ nie zaci±gnê kobiety w ¿aden trudny teren (bo przecie¿ ¿yczê jej dobrze :p) ani nie zabiorê jej w trasê 100km (bo mi biedna padnie w po³owie i co robiæ dalej :confused:). o parudniowych wypadach mo¿na w zasadzie zapomnieæ ("na rower to masz czas, a dla mnie to ju¿ nie!" :cool:). co do sexu przed jazd± - pewnie ka¿dy ma swoje zdanie, mi osobi¶cie ¼le siê pó¼niej krêci korb± (dzieñ przed - ok, ale tego samego dnia to mo¿na ju¿ sobie odpu¶ciæ ;))...
Który cytat jest wam bli¿szy ?

albo

Je¶li chodzi o seks i jego wp³yw na "ruchowo¶æ" to znam przypadek faceta, który mówi³, ¿e seks przed maratonem to pewna pora¿ka.I co? dzisiaj ma mistrzostwo polski:)pzdr wszystkich rowerzystów w zwi±zkach z rowerzystami:)
Ka¿demu ¿yczyæ tylko takich wspólnych lat ,nie tylko na rowerze:)pozazdro¶cic...
Sa tu ró¿ne wypowiedzi. Ja osobiscie na rowerze je¿d¿e ponad 50 lat, z tego 99 % samotnie. Od kilku lat pomykam z ma³¿onk± na d³u¿sze i krótsze wypady i nigdy nam siê nie nudzi w trasie. Oczywi¶cie by³a prozaika ¿ycia codziennego, ¿ona, dzieci, dom , wnuki , ale teraz prze¿ywamy na rowerach " drug± m³odo¶æ", dzieci na swoim, z wnukami coraz dalej, od okazji do okazji. Wiêcej czasu po¶wiêcamy dla swojej pasji, turystyka rowerowa. I jest z tym nam dobrze. Wbrew pozorom, nawet dziewczyna po pierwszej 50-ce przejedzie te 100 km.
dobra odskocznia od "po³ówki"
Sam finisz jest wyczerpuj±cy dla organizmu, a ca³a szopka os³abia g³ównie nogi - sprawdzone osobi¶cie
Generalnie jako facet po en-tych latach w stanie cywilnym zwanym malzenstwo uwazam, ze ten stan nie ma wplywu na to ile i jak jezdzi. Moze mi jest latwiej bo polowka tez smiga. Dla tych wszystkich co pisza o odskoczni od polowki, chyba macie zle polowki, da sie pogodzic bycie razem i swoje pasje jak sie spotka odpowiednia osobe.
W koñcu kto¶, kto nie widzi problemu w posiadaniu hobby i dziewczyny/¿ony/narzeczonej. Z prostego pytania, czy je¼dzimy wiêcej czy mniej, wychodzi esej na temat szkodliwo¶ci seksu na osi±gi na rowerze! Dla mnie to bzdura, bo je¶li kto¶ rezygnuje z (niema³ej :)) przyjemno¶ci w postaci bliskiego kontaktu z najbli¿sz± osob± z powodu typu : bo mi spadnie ¶rednia przejazdu, to albo nie powinien siê wogóle z nikim wi±zaæ, albo jest zbyt m³ody i przez to w pewnych sprawach jeszcze niedo¶wiadczony przez co do koñca nie wie co pisze (z tego co czytam, to mo¿na doj¶æ do wniosku, ¿e po seksie, dajmy na to: rano, przez reszte dnia le¿ymy i nie mo¿emy doj¶æ do siebie), albo ma problemy ze zdrowiem i przedwcze¶nie siê mêczy. Wtedy powinno siê je¶æ gorzk± czekolade albo braæ ¿elazo w tabletkach. Dodam na koniec, ¿e nie zgadzam siê z wiêkszo¶ci± wypowiedzi, poniewa¿ nie rozumie, dlaczego jedna przyjemno¶æ ma wykluczaæ drug±? I o co chodzi z ta odskoczni±? Je¶li idziecie na rower ¿eby siê oderwaæ od dziewczyny, to albo macie takie super rowery, albo tak kiepsko dobran± partnerke.
Kundello, piêkny temat. Pewnie rozpisa³bym siê na pó³ strony, ale... jestem ¿onaty i nie mam zbyt du¿o czasu, hehe.
Zwi±zek taki jak najbardziej istnieje. Mo¿na u³o¿yæ nawet pewn± zale¿no¶æ: czas po¶wiêcony na rower jest odwrotnie proporcjonalny do wspó³czynnika marudzenia ¿ony z tego powodu. No, có¿, szukajmy sobie ¿on ( a pewnie i mê¿ów, bo wszak ca³± sytuacjê mo¿na ¶mia³o odwróciæ) w¶ród mi³o¶ników rowerów.
Nie ma co za du¿o gadaæ, u mnie to wygl±da tak:
- rok 2008 - przebieg 15 500 km,
- ¶lub - lipiec 2009,
- rok 2009 - przebieg 9 500 km.
Spad³o, ale mog³o byæ gorzej. I tego siê trzymajmy...

Nie ma co za du¿o gadaæ, u mnie to wygl±da tak:
- rok 2008 - przebieg 15 500 km,
- ¶lub - lipiec 2009,
- rok 2009 - przebieg 9 500 km.
- rok 2010 - pierwsze dziecko 5 500 km
- rok 2011 - drugie dziecko 1 500 km
- rok 2012 - trzecie dziecko :D:D:D:
Szir dajesz po dupie.... hehe. Napewno takie zaleznosci sa, ale to nazywa sie zycie, jezeli masz 2-3 dzieci i zone, to trudno abys spedzal 100% wolnego czasu na rowerze, no chyba , ze dzieciaki juz w miare duze i razem z nimi mozna mykac, ale tu pojawia sie problem kasy na 3 dobre rowery???
Ja wam ¿yczê , ¿eby¶cie mieli po sze¶cioro dzieci ;), albo i wiêcej, i ka¿e z nich, ¿eby mia³o po dwa rowery (MTB i szosa). Wtedy te wyliczenia by³y by inne
- rok 2010 - pierwsze dziecko 5 500 km
- rok 2011 - drugie dziecko 1 500 km
- rok 2012 - trzecie dziecko - 1500 km
czwarte --"--. - 5500 km
pi±te ----"----. - 9500 km
wreszcie szóste ---"---. - 15 500 km
I teraz nie nale¿y siê martwiæ tymi minusami, bo w przedziale dwóch lat, minus i minus da jak wiadomo plus :rolleyes:
A na serio, na pewno wszystko siê da pogodziæ. U mnie przebieg roczny zszed³ do 1/3. Je¼dzi³em znacznie mniej, ale za to szybciej :)
A ja mojej ¿onie kupi³em rower i je¼dzi ze mn±, a jak jej siê nie chce to mówiê ¿e taki fajny bike le¿y od³ogiem i wsiadam jej na ambicjê. Trochê sprawa siê skomplikowa³a jak siê dzidziu¶ pojawi³, ale jak mia³ 1,5 roku to kupi³em fotelik i teraz je¼dzimy w 3. Wiadomo, ¿e to nie to samo co samemu, ale jak siê na da inaczej to i tak mo¿na...
I bardzo dobrze, trzeba zaszczepiaæ rowerowego bakcyla od ma³ego :)

chyba , ze dzieciaki juz w miare duze i razem z nimi mozna mykac Je¶li ju¿ mowa o dzieciach to zauwa¿y³em tak± dziwn± przypad³o¶æ dzisjeszego, dzieciêcego pokolenia. Mianowicie, dawniej ka¿dy marzy³ o rowerku. By³o to bardzo szeroko rozpowszechnione zjawisko. Chocia¿by na komuniê dzieciaki dostawa³y rowery. Jak jest obecnie? Z tego co zaobserwowa³em dzieci nie garn± siê do krêcenia na bike'u. Coraz czê¶ciej rozgl±daj± siê za jakimi¶ pseudo-quadami lub innymi wynalazkami typu pocket bike. Szukaj± czego¶ co pozwoli im zainstnieæ na podwórku. I jak tu mam my¶leæ o przysz³o¶ci i o za³o¿eniu rodziny, kiedy dziej± siê takie rzeczy...? :rolleyes:
Kwestia wychowania.

Jedni wol± sadzaæ przed TV na ca³y dzieñ albo kupowaæ plejstejszyny czy quady (swoj± drog± jak mocno trzeba upa¶æ na g³owê ¿eby siedmiolatkowi kupowaæ quada?).

Inni wol± czytaæ i uczyæ czytaæ, zabieraæ na rower, budowaæ razem samoloty, puszczaæ Iron Maiden i machaæ razem ³bem albo kupiæ na urodziny gitarê i pozwoliæ pitoliæ na twoim ukochanym piecu.

Wybór nale¿y do ciebie, jako ewentualnego rodzica. Ja ju¿ wybra³em (s±siad nie wyrabia przez ten piec :D).

A co do meritum to ja mam prosty uk³ad. Te weekendy w których ja siedzê z dzieciakami, a po³ówka rado¶nie lata po sklepach odbieram wyjazdami w góry.
Teraz sa zupelnie inne czasy, kiedys nie bylo nic i rower np.w moim przypadku to bylo marzenie, dziadek przywiozl mi z Leningradu :D rowerek z odkrecanymi pozniej bocznymi kolkami i to bylo cos. Teraz wazne jest aby miec super komore, wypasiny laptok i umiejetnosci w zabijaniu obcych na playstation. Czasy sie zmieniaja na gorsze a dzieciaki sa podatne na otoczenie niestety.
Ja pierwsz± podró¿ zaliczy³em jak mia³em nieca³y rok - 80km w foteliku spa³em jak zabity - dopiero na bruku we Wro siê obudzi³em - do dzi¶ jak przeje¿d¿am ko³o tego miejsca to odzywa siê we mnie sentyment mimo ¿e bruku ju¿ tam nie ma :p
Zgadza siê, dzisiejsze pokolenie nie garnie sie za bardzo do jazdy rowerem, wybieraj± "quady" ale taka jest teraz moda. Ja od ma³ego siedzê w siodle rowerowym i nie zamieniê go na ¿adna mechanikê. Wracaj±c do tematu, to zgadzam siê z Rzymo mo¿na znale¼æ sobie drug± polówkê która lubi je¼dziæ na rowerze:) we dwoje to zawsze ra¼niej.

Kwestia wychowania.

Jedni wol± sadzaæ przed TV na ca³y dzieñ albo kupowaæ plejstejszyny czy quady (swoj± drog± jak mocno trzeba upa¶æ na g³owê ¿eby siedmiolatkowi kupowaæ quada?).

Inni wol± czytaæ i uczyæ czytaæ, zabieraæ na rower, budowaæ razem samoloty, puszczaæ Iron Maiden i machaæ razem ³bem albo kupiæ na urodziny gitarê i pozwoliæ pitoliæ na twoim ukochanym piecu.

Wybór nale¿y do ciebie, jako ewentualnego rodzica. Ja ju¿ wybra³em (s±siad nie wyrabia przez ten piec :D).

A co do meritum to ja mam prosty uk³ad. Te weekendy w których ja siedzê z dzieciakami, a po³ówka rado¶nie lata po sklepach odbieram wyjazdami w góry.
Zgadzam sie w 100% i co do wychowania i co do podzialu obowiazkow.
Oj, panowie, strasznie tendencyjne te wpisy. Po pierwsze kobieta spokojnie przejedzie nie tylko 100 km, ale i 200. Po drugie w 2009 to ja mia³am wiêkszy przebieg ni¿ mój m±¿. Po trzecie zawsze fajnie jest razem pokrêciæ :)
dzieciaka nie mo¿na zepsuæ, dzieciak musi mieæ zainteresowania i moim zdaniem w m³odym wieku nie powinien to byæ komputer.
Ja te¿ tak mówiê, mam 19 lat, ale prawo jazdy bym zrobi³, zapakowaæ rower i pojechaæ w góry. A co do dzieci, mam siostrê 7 letni±, i w³a¶nie zamierzam j± wkrêcaæ w rowerowanie.
Na tym forum my¶lê, ¿e wszyscy bêd± siê starali zaszczepiaæ bakcyla dwóch kó³ek swoim dzieciom i bliskim, gorzej z tymi dla których wszelka aktywno¶æ fizyczna jest obca - im wspó³czujê...

Na tym forum my¶lê, ¿e wszyscy bêd± siê starali zaszczepiaæ bakcyla dwóch kó³ek swoim dzieciom i bliskim, gorzej z tymi dla których wszelka aktywno¶æ fizyczna jest obca - im wspó³czujê... U mnie jak tata ze mn± jecha³ to po przejechaniu 2km ju¿ nie wyrabia³.
Bardzo podoba mi siê tytu³ tematu. Prawda jest taka ¿e jak kobieta nie je¼dzi na rowerze to facet je¼dzi ju¿ mniej. I tego nie da siê omin±æ.
Chyba ze kobieta te¿ lubi je¼dzic na rowerze to wtedy nie ma problemu,grunt to odpowiednio sie dobrac.
Hej

Wspólne zainteresowania s± wa¿ne. Na wiosnê zesz³ego roku kupi³em partnerce rower (w³a¶ciwie to pomog³em wybraæ). Zesz³y rok to by³o zaszczepianie u Niej bakcyla i praca nad kondycj±. W tym roku zrobiê pewnie swój rekord rocznych km. Je¿d¿ê zarówno sam jak i z dziewczyn±. Nadal s± spore ró¿nice w dystansie dziennym i ¶redniej prêdko¶ci, ale znacznie mniejsze ni¿ rok temu co oznacza, ¿e nasz poziom zaczyna siê wyrównywaæ i dobrze bo Ona ma coraz wiêcej rado¶ci z jazdy a ja siê nie nudzê i nawet wymêczê na wspólnych wyprawach.
Wiec podsumowuj±c, u mnie nic nie spada, raczej uro¶nie.

Pzdr Mateusz

Hej

Nadal s± spore ró¿nice w dystansie dziennym i ¶redniej prêdko¶ci, ale znacznie mniejsze ni¿ rok temu co oznacza, ¿e nasz poziom zaczyna siê wyrównywaæ i dobrze bo Ona ma coraz wiêcej rado¶ci z jazdy a ja siê nie nudzê i nawet wymêczê na wspólnych wyprawach.
Wiec podsumowuj±c, u mnie nic nie spada, raczej uro¶nie.

Pzdr Mateusz
Dobra, nie ciesz siê tak ;) Na razie stara siê i udaje, ¿e jej siê podoba. Tylko zobaczysz za chwilê, jak jej rower bêdzie siê kurzy³ w piwnicy, a ty bêdziesz na kolanach prosi³ o 2 h wolnego na rower :D:D:D
w moim przypadku to bez znaczenia. je¿d¿ê kiedy chcê i mogê (mam tu na my¶li pogodê) :)
He He Szir

Jest taka mo¿liwo¶æ, jak zobacze pierwsze oznaki buntu to sprawie Jej licznik. Wiem po sobie jak te cyferki potrafi± mobilizowaæ.

Pzdr
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.xlx.pl