Warhammer
Kole¿anki I koledzy.
Jestem nowy na forum i ¿eby zaskarbiæ sobie nieco sympatii ze strony starych i zapiek³ych cyklistów, cyklochroników i wszystkich co je¿d¿± na rowerkach, rowcach, bmx-ach i cruiserach. Przet³umaczy³em krótki tekst (pojawi³ siê na CNN Money) o legendzie rowerów górskich Mike’u Sinyardzie, co stworzy³ pierwszy rower górski (seryjny) i firmê Specialized.
[tekst jest lu¼nym t³umaczeniem i streszczeniem tekstu- tak by nie za bardzo gwa³ciæ prawa autorskie]
[nie jestem w ¿aden sposób zwi±zany ze Specialized, je¿d¿ê na rowerze Scott, tekst przet³umaczy³em, bo wyda³ mi siê ciekawy i rzucaj±cy ¶wiat³o, ¿e rowery górskie s± w¶ród nas od bardzo niedawna…] Je¶li Admin uzna, ¿e za bardzo piszê o jednej firmie - proszê o usuniêcie.
Ten tekst jest interesuj±cy równie¿ ze wzglêdu na biznesowy aspekt tej historii. Mo¿e kogo¶ zainspiruje?
KRÓL ROWERU GÓRSKIEGOMike Sinyard zbudowa³ firmê Specialized, I przekszta³ci³ j± w topow± firmê rowerow± dziêki s³uchaniu powa¿nych cyklistów.
JAK POWSTA£A FIRMA
Za³o¿yciel Mike Sinyard walczy³ z wybrednymi klientami i by³ na krawêdzi bankructwa. Teraz jego firma ma 500 milionów $ obrotów rocznie. Ta historia jest o jego pocz±tkach.
Kiedy Mike Sinyard w 1974 zacz±³ importowaæ w³oskie czê¶ci rowerowe –najwiêkszym wyzwaniem by³o upchn±æ je pod 30 stopow± przyczep±, w której mieszka³.
Ten problem szybko sta³ siê najmniejszym. W ci±gu nastêpnych 30 lat walczy³ z bankructwem, wielk± konkurencj± o wymagaj±cych klientów. Dzi¶ Specialized jest sprzedawany w 1,200 high-endowych sklepach rowerowych w USA I jest zyskown± $500 milionow± firm±, która bêdzie prezentowaæ 150 nowych modeli, z których wiele jest dedykowanych dla kobiet.
Sekret Sinyarda – Specialized wprowadzi³ kulturê w firmie, która wyda³a z siebie wiele „pierwszy razów” w dziedzinie. Stumpjumper [skacz±cy po pniach- wolne t³um] z 1981 jest otoczony kultem przedmiotem w muzeum Smithsonian Institution jako pierwszy masowo produkowany rower górski. Sinyard, 58, opowiada swoj± historiê. POCZ¡TKIZawsze kocha³em rowery. Mój tata by³ operatorem tokarki I pozwala³ mi na niej pracowaæ, jak by³em dzieciakiem. Pó¼niej bra³em swój rower I je¼dzi³em siedem, czy osiem mil dziennie na kursy na San Jose State University. By prze¿yæ kupowa³em stare rowery na pchlim targu, naprawia³em je i dawa³em og³oszenia do lokalnej gazety, ¿eby je sprzedaæ.
Pocz±tkowo specjalizowa³em siê w lotnictwie, ale szybko zarzuci³em temat, bo okaza³o siê, ¿e jestem beznadziejnym pilotem. Postanowi³em zapisaæ siê do szko³y biznesu. Wydawa³o mi siê, ¿e mo¿e byæ pewna mo¿liwo¶æ w importowaniu high-endowych czê¶ci rowerowych z Europy. Wtedy szuka³em dobrej jako¶ci komponentów do swojego roweru I wiedzia³em, ¿e moi koledzy te¿ ich chcieli. Dobre jako¶ciowo rowery królowa³y wtedy w europie a tu wiêkszo¶æ ludzi je¼dzi³o na Huffys’ach. Ale by³a ma³a ilo¶æ ch³opaków, co sk³ada³a czadowe w³oskie rowery.
Po ukoñczeniu szko³y w 1972 r, postanowi³em wybraæ siê na wycieczkê do europy. By sfinansowaæ tê wycieczkê, musia³em sprzedaæ mojego starego Volkswagena busa za $1,500. Trzy miesi±ce pó¼niej, gdy je¼dzi³em od Mediolanu do Amsterdamu pozna³em w schronisku m³odzie¿owym w pewn± Szwajcarkê i rozmawia³em z ni± o sporcie rowerowym. Zna³a kilku w³oskich kolarzy i obieca³a mi spotkania z lud¼mi z takich firm jak Campagnolo and Cinelli. Do tego czasu by³em ubrany w d¿insy i sweter i nie my³em siê od dawna, wiêc kupi³em garnitur, ¿eby nie wygl±daæ jak ¿ebrak.
PODRASUJ SWOJEGO ROWCAKiedy siedzia³em z legendarnym producentem komponentów Cino Cinellim, trochê pojecha³em po bandzie I powiedzia³em mu, ¿e mam kontakty z topowymi kolarzami w USA. Wydawa³ siê ujêty moim zachwytem na punkcie jego komponentów. Kupi³em tyle kierownic I sztyc ile mog³em za pozosta³e 1200$ - egzotycznych czê¶ci nie³atwo dostêpnych w USA. Kiedy wróci³em do San Jose, nie mia³em grosza przy duszy. Upchn±³em czê¶ci pod moj± przyczep±, by deszcz ich nie zala³.
We W³oszech rzemie¶lnicy wytwarzaj±cy sztyce, ramy I kierownice s± nazywani specjalistami. Nazwa³em firmê Specialized Bicycle Components na ich cze¶æ bo chcia³em daæ wyraz Europejskiej pasji i jako¶ci, czym¶, co by odró¿nia³o moje produkty od innych rowerów masowo dostêpnych na rynku.
Nie mia³em samochodu. Wiêc znalaz³em dobry sposób na marketing moich komponentów. Wyposa¿a³em mój rower w czê¶ci je¼dzi³em do lokalnych sklepów. Pierwsi dealerzy byli mocno sceptyczni, nie wiedzieli kim jestem I nie wiedzieli, czy mog± liczyæ na to, ¿e dostarczê wiêcej towaru. Ale kupili towar i czekali, czy m ogê dostarczyæ wiêcej.
Sprzeda³em pierwszy kontyngent towaru, ale nie zarobi³em nic. Bank nie chcia³ daæ mi ¿adnej po¿yczki, wiêc spróbowa³em innej taktyki. Poszed³em do sklepów i powiedzia³em, ¿e je¶li dadz± mi pieni±dze awansem, to dostan± towar taniej ni¿ kupuj±c bezpo¶rednio z mojego magazynu. Dla sklepów które zgodzi³y siê, mia³em mar¿ê 15%. Sklepom, które czeka³y na towar na miejscu, dodawa³em nastêpne 25%. W ten sposób finansowa³em moj± firmê przez pierwsze pó³tora roku dzia³alno¶ci.
PIERWSZY „ZIELONY” ROWER TERENOWYW tym czasie sprzedawa³em do oko³o 25 sklepów, g³ownie e rejonie zatoki (San Francisco). W zastaw mojej przyczepy dosta³em od banku pierwsz± po¿yczkê wysoko¶ci 1500$. Kiedy sp³aci³em tê po¿yczkê, dosta³em kilka miesiêcy pó¼niej po¿yczkê w wyoko¶ci 10 000.
By³em bez samochodu przez oko³o piêæ lat od za³o¿enia Specialized. Da³o mi to du¿o czasu by obserwowaæ ludzi jak je¿d¿± na rowerach. Sprzedawa³em komponenty du¿ej ilo¶ci niezale¿nych producentów na zachodnim wybrze¿u I widzia³em ich niezadowolenie z opon. Te importowane z W³och by³y niezbyt dobre. Mia³y b±ble w gumie I szybko siê zu¿ywa³y. Pamiêtam, ¿e zadzwoni³em do fabryki, ale powiedzieli, ¿e jestem wariatem.
Jeden z moich kolegów, Jim Merz by³ producentem ram z Portland w Oregonie, który je¼dzi³ z Portland do Panamy ka¿dego roku na rowerze. Zacz±³em eksperymentowaæ z ró¿nymi produktami gumowymi na opony. Kiedy doszed³em do dobrej mieszanki, pos³a³em je Merzowi do testów. Zu¿y³ ze 40 opon.
Po roku eksperymentów wypu¶ci³em mój pierwszy produkt, Oponê Turystyczn± Specialized. Na pocz±tku, tylko dwa sklepy wprowadzi³y j± do swojego asortymentu. Jednak w koñcu moje produkty uderzy³y we w³a¶ciw± strunê – powiedzieli, ¿e nasze opony SA lepsze od tych importowanych. By³ to dla nas prze³om. Nagle z importerów stali¶my siê czym¶ wiêcej- byli¶my innowacyjn± firm±.
Nastêpny prze³om przyszed³ kilka lat pó¼niej, w 1981 sprzedawa³em du¿o korb i rur producentom z Marin County, takim jak Tom Ritchey i zauwa¿y³em, ze ch³opcy produkuj± rowery, które mog± wytrzymaæ jazdê na zboczach gór pó³nocnej Kalifornii. Nigdy takich nie widzia³em. Intuicyjnie wyczuwa³em, ¿e takie rowery bêd± nastêpnym hitem kultury zachodniego wybrze¿a, takim jak surfing. Dzieciaki i ludzie ogl±daj±cy ch³opaków je¿d¿±cych na takich rowerach chcieli jednego – poje¼dziæ na nich.
Zaprojektowali¶my rower, który móg³ poradziæ sobie z jazd± po bezdro¿ach. Nazwali¶my go Stumpjumper, i by³ to pierwszy rower górski, który mo¿na by³o kupiæ w sklepach rowerowych. Okaza³o siê, ¿e by³ to rower niszowy i tylko sze¶æ sklepów chcia³o go wprowadziæ do asortymentu. Pozostali pytali siê, “co chcecie robiæ z tym BMX’em dla doros³ych, ludzie porobi± sobie krzywdê na tym”. Sprzeda¿ by³a s³aba do po³owy lat ’80. Potem sprzeda¿ siê rozpoczê³a.
Wypuszczali¶my nowe rowery i opony i na pocz±tku lat ‘90tych sprzedawali¶my do ok. 1 500 sklepów w ca³ym kraju i mieli¶my 115 pracowników. Pamiêtam, ¿e zdawa³em sobie sprawê z tego, ¿e nie wiedzia³em, co robiê. Wiedzia³em, ¿e muszê zatrudniæ menad¿era, kogo¶, kto poprowadzi na w przysz³o¶æ.
Rowce pomagaj± sportowcom.
Zatrudni³em trzech pe³noetatowych menad¿erów z doskona³ymi referencjami i do¶wiadczeniem w przemy¶le. Powiedzieli mi, ¿e sprzeda¿ rowerów nie ró¿ni siê od sprzeda¿y pi³ek do siatki, czy pasty do zêbów. Zamiast skupiæ siê na naszych najwa¿niejszych klientach, Specialized zacz±³ naklejaæ swoje logo na wszystkim – tanich kaskach, bidonach i innych. Sprzedali¶my tañsz± markê naszych rowerów o nazwie Full Force, które sprzedali¶my w sklepach Costco. Wygl±da³o, ¿e stali¶my siê bardziej dystrybutorami ni¿e rzemie¶lnikami- specjalistami.
Tym sposobem wys³ali¶my potworn± wiadomo¶æ klientom. Pod koniec 1996 roku stracili¶my oko³o 30% naszego rynku i byli¶my na skraju bankructwa. Menad¿erowie tylko pogorszyli sytuacjê. W rezultacie trzy lata trwa³o odzyskanie utraconej pozycji.
Sprzeda¿ zaczê³a siê za³amywaæ znów kilka lat pó¼niej, a ja pos³a³em Peterowi Moore’owi z Nike kask z notatk±, ¿e chcê siê spotkaæ. Powiedzia³ mi, ¿e nie powinienem prowadziæ firmy jak sprzedawca. Powinienem napisaæ w kilku zdaniach najwa¿niejsze rzeczy dla mnie i daæ to pracowników. Ze wszystkich rzeczy, które zrobi³em przez 33 lata istnienia firmy ta by³a najwa¿niejsza.
Na przyk³ad w 2003 sprzedawali¶my typ amortyzowanego roweru, który sprzedawali¶my za oko³o 5000$ za sztukê. Us³yszeli¶my, ¿e dwie z ram pêk³y kiedy je¿d¿ono w ekstremalnych warunkach. Mogli¶my rozwi±zaæ ten problem na zasadzie reklamacji, ale zamiast tego wymienili¶my wszystkie 1 500 rowerów, bo nie spe³nia³y zasad opisanych przez mnie.
Nadal staramy siê byæ najlepsz± ¶wiatow± firm± w bran¿y. Wiemy jak tego dokonaæ. (tu trochê pojecha³ po bandzie – przyp. t³umacza)
ca³kiem ciekawy tekst, szczególnie ostatnia czesc, ta o nieudanym promowaniu specialized jako "taniej" marki...
Ciekawy artykul, mnie najbardziej podobala sie czesc o menadzerach, ktorzy o maly wlos nie zniszczyli firmy. Jednak ci co siedza na rowerach wiedza lepiej co rynek potrzebuje, przyklad z ostatnich lat firma Transition, proponuje wejsc na ich strone i poczytac co jest tzw. filozofia firmy w budowie rowerow.
dziêki, warto znaæ historiê "Speca", fajnie ¿e wstawi³e¶!
dobry go¶æ. fajnie siê czyta³o. dziêki kole¿ko.
Od zera, do milionera. Klasyczny american dream :).
Rowerki Speca wydaj± siê mieæ ¶wietne ramy i faktycznie uznawan± wieczyst± gwarancjê na ni±. Niestety ta marka bardzo siê ceni - zw³aszcza jak na polskie warunki...
Ciekawa historyjka.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalwayshope.xlx.pl