Warhammer
Nasun±³ mi siê taki w±tek bo widzê ¿e wielu rowerzystów musi korzystaæ z roweru doje¿d¿aj±c do pracy, czy jest to równie przyjemne co sama jazda...:confused:
Nie lubiê je¼dziæ po mie¶cie po krawê¿nikach i wciskaæ g³upio umiejscowionych przycisków do zmiany ¶wiate³ które i tak chyba nie dzia³aj±...Stan chodników jest tragiczny czasami ale wiadomo ¿e chodnik nie jest dla rowerzystów:p
Chodnik to jeszcze nic, ja najbardziej nie lubiê je¼dziæ po starej kostce brukowej, takich "kocich ³bach" strasznie telepie i nadgarstki bol±.
edyta:
oczywi¶cie budynek w którym pracuje dooko³a jest czym¶ takim wy³o¿ony, a wcze¶niej musze siê tam dotelepaæ zrujnowanym chodnikiem przy ulicy Okulickiego :p
Po zasranej kostce brukowej i g³êbokim piasku
dla mnie jest najgorsza stara kwadratowa kostka, oraz "tarka" ka¿dy chyba kto je¼dzi po rozje¿dzonych piaskowych drogach przeklina takie co¶. nie mówiê ju¿ o "pla¿y w lesie".
stara kostka,
zrujnowane chodniki i ulice, deptak
straszne:p albo siê wpada w dziury albo trzeba omijaæ ludzi którzy bardzo czêsto sami w³a¿± pod ko³a, albo jedno drugie.
(...) wciskaæ g³upio umiejscowionych przycisków do zmiany ¶wiate³ które i tak chyba nie dzia³aj±...
w Londynie s± osobno przyciski dla pieszych, rowerzystów... i konnych :D
ja nie lubie po trasach rowerowych wysypanych gruzem budowlanym, a niestety dosc czesto trafiam na takie odcinki
Z racji tego, ¿e je¿d¿ê szos± to
nie lubiê wszystkiego co
nie jest:-g³adkim,
- pe³nym i bez ubytków,
-
suchym asfaltem...
Kiedy siadam na jakikolwiek inny rower uprzedzenia gin± w tle, ale rzadko siadam na cos innego...
Kurde zaraz zrobicie ze mnie cnotkê... ;) ale na szosie trzeba mieæ jednak warunki...
Chodniki to zmora. niejeden potrafi wytrz±¶æ bardziej ni¿ polna droga + krawê¿niki do giêcia obrêczy + zombie (piesi). Poza tym mam taki odcinek na doje¼dzie do mojej sta³ej trasy; ok 3 km drogi na dzia³ki wysypanej ... czystym 100% kurzem :P który dostaje siê dos³ownie wszêdzie (a ju¿ najbardziej lubi ustnik bidonu).
'Tarka' na drodze gruntowej :[ plomby z zêbów wypadaj± i w ogóle ca³y w rezonans wpadam :D
najgorsze s± chodniki i dziurawy asfalt... wydaje sie cz³owiekowi ze jedzie po równym, a tu DUPA (boli)... no i ruchliwe drogi tez nie s± fajne...
chodniki z wyjazdami z dzialek co kilka metrów - góra-dó³-góra-dó³-góra-dól, denerwuje mnie strasznie :P
Przede wszystkim nie cierpiê je¿dziæ po chodnikach ale nie ze wzglêdu na ich stan techniczny tylko ze wzglêdu na poruszaj±cych siê tam pieszych. Poza tym jest jeszcze gdañskie Stare Miasto gdzie wycieczki i kolonie poruszaj± siê zwykle ca³ymi stadami, zwiedzaj± miasto id±c oczywi¶cie ¶rodkiem jezdni i zupe³nie nie reaguj± na nadje¿d¿aj±ce pojazdy
chodniki z wyjazdami z dzialek co kilka metrów - góra-dó³-góra-dó³-góra-dól, denerwuje mnie strasznie :P
o to to!
jeszcze ruchliwe ulice. Czasem muszê tak± drog± przejechaæ 4-5 kilometrów i gdy mnie co¶ wyprzedza mam wra¿enie, ¿e jedzie zbyt blisko i bêdê musia³ uciekaæ do rowu.
rogatka i kruchy - zgadzam siê z Wami w stu procentach. A do tego dodam jeszcze drogê asfaltow± z koleinami g³êbokimi na kilka centymetrów.
tia... albo na przyklad w poprzek takiej drogi z glebokimi koleinami ;)
Dla mnie najgorsze s± dziury na drogach. Je¶li zje¿d¿am z górki i nie widzê wyprzedzaj±cego mnie samochodu, najchêtniej omijam te dziury, a trzeba przyznaæ, ¿e s± gdzie niegdzie a¿ do po³owy drogi:( Bardzo nieprzyjemne jest wpadanie w dziury... Ah, te polskie drogi... :mad:
Po chodnikach raczej nie je¿d¿ê...
Po zasranej kostce brukowej i g³êbokim piasku
dok³adnie :) szczególnie kiedy piach jest suchy..
Najbardziej nie znoszê je¼dziæ po ruchliwych polskich ulicach, w ogóle nie lubiê asfaltu!!
Po piachu jest do du.py jezdzic ;//
Po koleinach ze ¶niegu ubitego na lód[jak to siê nazywa nie pamiêtam(bo s± 3 fazy ubijania)]
mo¿ecie byæ zdziwieni ale ja lubiê je¼dziæ po chodnikach(oczywi¶cie gdy nie ma na nich du¿o pieszych).bardzo lubiê zeskakiwaæ i wzkakiwaæ na krawê¿niki albo je¼dziæ po nierównym asfalcie:D
niecierpie ruchliwych dróg
ja nie lubie po trasach rowerowych wysypanych gruzem budowlanym, a niestety dosc czesto trafiam na takie odcinki Zgadza siê: przedwczoraj bylem w Pszczynie i przejecha³em kawalek szlaku rowerowego do Wiednia, rzeczywi¶cie - o zgrozo - droga miejscami usypana z gruzu kalibru piê¶ci doros³ego napakowanego ch³opa!
Wracaj±c do tematu: nie cierpiê ¶cie¿ek rowerowych w polskim wydaniu, czyli nawierzchnia z kostki brukowej (albo gruzu), krawê¿niki (szczególnie upierdliwe, gdy jadê rowerem poziomym), uskoki przy wjazdach na posesje, brak wjazdów i zjazdów z tzw. "¶cie¿ek rowerowych", zaparkowane samochody i piesi panosz±cy siê po tych¿e.
W Rzeszowie takich karykaturalnych ¶cie¿ek nie widzia³em:)
W Rzeszowie takich karykaturalnych ¶cie¿ek nie widzia³em:)
Czy¿by Rzeszów by³ jak±¶ "enklaw± normalno¶ci" w tym temacie??? Bo mnie z kolei ciê¿ko jest znale¿æ ¶cie¿kê, która by nie mia³a conajmniej dwóch z wymienionych przeze mnie wad. pozdrawiam!
Dok³adnie:) nawierzchnia jest asfaltowa, zjazdy niskie i nie ma samochodów parkuj±cych bo kierowcy musieli by przejechaæ przez pas zieleni by zaparkowaæ na ¶cie¿ce:)
Zapraszam do Rzeszy:D
1) suchy,g³êboki piach
2) wysoka trawa,zw³aszcza mokra
3) zbyt d³ugie (powy¿ej 10km)monotonne trasy asfaltem
4) strome zjazdy pokryte lu¼nymi kamieniami na których nie da siê utrzymaæ równowagi
5) rozmok³e ¶cie¿ki,na których stale zapadam siê w b³ocku i nie moge jechaæ bo mnie to g***o zasysa
Wniosek : musze siê przeprowadziæ do ciep³ych,górzystych krajów trzeciego ¶wiata,gdzie nie ma porz±dnych dróg,trawa jest wiecznie sucha a dany kraj nie mo¿e mieæ dostêpu do morza,¿ebym mia³ pewno¶æ,¿e nie trafie na piaszczyst± pla¿e.
Czy¿by Rzeszów by³ jak±¶ "enklaw± normalno¶ci" w tym temacie??? Bo mnie z kolei ciê¿ko jest znale¿æ ¶cie¿kê, która by nie mia³a conajmniej dwóch z wymienionych przeze mnie wad. pozdrawiam!
Ja w Rzeszowie nie spotka³em jeszcze ¶cie¿ki z kostki brukowej, nigdy te¿ gruzu nie zauwa¿y³em. Pl±taj±cy siê ludzie owszem s± czasami, krawê¿niki wzd³u¿ ¶cie¿ek s± takie, ¿e jak wskoczê na trawê ¿eby jakiego¶ dziadka wymin±æ nie mam problemów ¿eby wskoczyæ na nowo ;]
Panowie z Rzeszowa: gratulujê i zazdroszczê... Mo¿e u nas te¿..., kiedy¶..., mo¿e moje wnuki doczekaj± ;)
No zgadzam sie z wami bruk ¶ródmiejski jest nie do wytrzymania, czasami lubie poje¼dziæ w piachu ale bez przesady a tarka to ju¿ katastrofa
Pozdrower!!!
Kostka brukowa to przekleñstwo :mad:
Podobnie ze starymi chodnikami gdzie p³yty chodnikowe le¿± jak chc± i nawet slalom nie pomaga :confused:
Omijam te dwie mo¿liwo¶ci - reszta mnie nie rusza - szaleje po wszystkim :D
Co do kolarzówek i ich userów - mam kolarkê i górala - wybieram zgodnie z pod³o¿em :cool:
Ja nie lubie je¼dziæ po tym gruzie budowlanym, o którym juz kto¶ prêdzej wspomnia³.
Nie lubie te¿ jak na drodze le¿± "rozwalone" zwierzêta :/ np koty... bo trzeba robiæ du¿y slalom pomiêdzy ich wnêtrzno¶ciami... :/
pozdrawiam :)
Ja nie lubiê "kocich ³bów", starego, rozwalonego chodnika i g³êbokiego piachu (choæ mo¿na siê na nim sprawdziæ;))
A ja akurat od czasu do czasu lubiê po¶migaæ po kocich ³bach,oczywi¶cie w granicach rozs±dku.
Nie lubiê ¶migaæ po jakim¶ gruzie niedbale wysypanym na "psuedo¶ciê¿kê" - co w po³±czeniu ze ¶mieæmi (szk³o,i inne cholerstwa) nie brzmi za dobrzê.
O polskich chodnikach nie wspomnê ;)
Ostatnio trafi³am na rozmok³e torfowisko z kocimi ³bami, czyli jazda typu góra-dó³-góra-dó³, gdzie dó³ to same boto wchodz±ce wszêdzie. By³o mi³o ;)
No i "tarka" ;) te¿ zda¿y³o mi sie na dniach 7 km buuuuuuuuuuu
Nie lubie je¼dziæ po asfalcie i po mie¶cie : (
kostka brukowa, miasto i szk³o na ¶cie¿ce :p wszystko inne moze byc :p
zdecydowanie najgorsza d³uga prosta pod wiatr :)
W wiêkszo¶ci to samo co u poprzedników - chodniki; w Bia³ymstoku niby ludzie s± przyzwyczajeni do rowerów, ale zawsze ochrzaniaj± za jazdê chodnikiem, ja i tak korzystam z ulic. Do tego dochodz± ¶cie¿ki rowerowe, co z tego, ¿e namalowany jest rowerek, ¿e jest inny kolor nawierzchni, samochody nie je¿d¿±, to znaczy, ¿e jest to chodnik, ¿al. No a tak podczas wycieczek to nie lubiê wiatru wiej±cego w twarz, kocich ³bów i podeszczowych fa³d na szutrze, wtedy ca³y rower skacze. W terenie nienawidzê piaszczystych podjazdów! Koszmar normalnie, ko³a w miejscu, pod górê i jeszcze zasypaæ siê mo¿na.
Generalnie to najbardziej nielubie po piachu jeszcze do niedawna po nim niejezdzilem ale po tegorocznym wyjezdzie nad moze mam dosc :):D
Asfalt, w którym s± dziury i niektóre miejsca gdzie krêci siê pod ko³ami mnóstwo ludzi...
Droga ¿wirowa na której garby pozostawi³ sprzêt budowlany.Jazda po tzw.tarce to masakra,kierownica ucieka z r±k ,a nadgarstki ledwo to wytrzymuj±.Musia³em ostatnio kilka razy ten odcinek przejezdzac,teraz staram siê jezdzic dalsza tras±,ale równiejsz±.
ja mieszkam w berlinie i tutaj jezdzi sie wylacznie po ulicach, czasami sa zjazdy na sciezki rowerowe, ale glownie sa to ulice, tutaj wladze maja respect przed nami rowerzystami , rowerzysci maja swoje sygnalizacje swietlne, i zawsze rowerzysta ma pierszenstwo, tylko najgoesi tu sa kierowcy autobusow i taksowkarze, oni pchaja sie i nie patrza czy jezdzie czy stoi.
ja mieszkam w berlinie i tutaj jezdzi sie wylacznie po ulicach, czasami sa zjazdy na sciezki rowerowe, ale glownie sa to ulice, tutaj wladze maja respect przed nami rowerzystami , rowerzysci maja swoje sygnalizacje swietlne, i zawsze rowerzysta ma pierszenstwo, tylko najgoesi tu sa kierowcy autobusow i taksowkarze, oni pchaja sie i nie patrza czy jezdzie czy stoi.
No wiadomo.. "Z³otówy" s± najgorsze.. Jak zrobiê prawko nigdy nie bêdê ich wpuszcza³ :D
nie lubie jak ze ¶cie¿ki rowerowej nie ma wyjazdu na jezdnie, kostki brukowej, wysokich krawê¿ników, kocich ³bów, samochodów pieszych szk³a i s³upów na ¶cie¿kach, ruchliwych ulic, przycisków na sygnalizacjach ¶wietlnych.
Jazdy pod wiatr, jazdy po "tarce" i p³ytach jumbo, nieuwa¿nych pieszych wchodz±cych pod ko³a, psów uganiaj±cych siê za rowerami i jak jadê drog± to samochodów wyprzedzaj±cych "na lusterko".
Pod wiatr, jazdy po kostce, ulic gdzie nie ma stosownego pobocza, a kierowcy przewa¿nie w autach to królowce i rowerem to mu powinienem zje¿d¿aæ albo jechaæ nie wiadomo po czym ale ¿eby on nie musia³ zwolniæ. Ostatnio w±ska uliczka, do¶æ du¿o aut ja sobie jade z 30km/h i tak szybciej bo wiedzia³em, ¿e za mn± auto jedzie. Aut ju¿ na przeciwnym nie by³o, kole¶ wyprzedza jedzie chwile równo ze mn±, otworzy³ szybê i "jak je¼dzisz" ja mówie "¼le" ? on co¶ tam i ja jeszcze "¿e jakby Pan nie widzia³ to tu ci±g³a linia".
Jak nie ma podjazdu na kostkê tylko jebitny krawê¿nik...
Wje¿d¿aæ na góre po ¿wirze lub piasku :cool:
Nie lubie je¼dziæ po krajowych...
Nie lubie pieszych którzy mi schodz± z drogi na chodniku i mrucz±cych co¶ pod nosem, czy wjadê na trawê czy jade normalnie to mnie to loto...
Niektórych bol± nadgarstki od dziur czy od "kocich ³bów" wsi±d¼cie kiedy¶ na rower ze sztywn± ram±, bez amorów i z ta¶m± izolacyjn± zamiast chwytów, po miesi±cu wam wszelkie dolegliwo¶ci min± ;)
by³em rowerem w niewielu miastach: Szczecin , Berlin, Goteborg, Rzeszów. Z tych 4 najgorzej wypad³ Szczecin, praktycznie nieprzejezdny dla rowerzystow ( na poniemieckich sciezkach rowerowych -sa jeszcze takowe - parkuja samochody, nowych jest niewiele, niedokonczone, brak ciaglosci przejazdu). Najlepiej uwazam jest w Goteborgu, tam to raj dla rowerzystów, duzo sciezek dwupasmowych ( sciezki szersze niz pas dla pieszych, oznakowane poziomo i pionowo), ciag³o¶æ przejazdu. Raz w roku bywam w Rzeszowie rowerem i jestem pod wra¿eniem. Ci±g³o¶æ przejazdu, szerokie chodniki, wydzielone pasy dla rowerzystów, obni¿one wjazdy na chodniki, tylko pozazdroscic. oczywiscie jest jeszcze troche do zrobienia ( ul. Podkarpacka) ale tam prowadz± mase robót drogowych i w najblizszym czasie chyba zlikwiduja ostatnie przeszkody.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plalwayshope.xlx.pl