kilometry z trena¿era 

Warhammer

Co s±dzicie na temat liczenia na blogu kilometrów z trena¿era ³±cznie z tym naprawdê przejechanymi?
Zdarza mi siê, kiedy pogoda jest paskudna, usi±¶æ na rowerku stacjonarnym, w³±czyæ swoj± ulubion± muzykê i po ustawieniu rowerka na maksymalny opór "trenowaæ podjazdy". Jest to jednak trochê jak lizanie cukierka przez papierek :p, wiêc takich km nie liczê.


Powiem krótko - trena¿ery na ¶mietnik ;)

Nie po to wymy¶lono rower, aby pó¼niej siedzieæ w czterech ¶cianach przed telenowel± i krêciæ wirtualne kilometry które maj± z prawdziwym rowerem tyle wspólnego co wyjazd w Alpy z wchodzeniem po schodach w bloku :p
ja nie liczê takich kilometrów. to nie to co prawdziwy rower;) rozró¿nijmy jeszcze jedn± sprawê - rowerki treningowe a prawdziwe trena¿ery to dwie ró¿ne rzeczy;) w ka¿dym razie, jak dla mnie z jednego i drugiego kilometry nie powinny siê liczyæ do normalnych dystansów, bo kilometr na takim rowerku stacjonarnym nijak siê ma do kilometra w terenie. jedynie mo¿e trochê wzmacnia serce i poprawia kr±¿enie.

maj± z prawdziwym rowerem tyle wspólnego co wyjazd w Alpy z wchodzeniem po schodach w bloku :p Wspania³e porównanie :)


Trena¿ery to smutna namiastka roweru. Nigdy na czym¶ takim nie krêci³em. Na rowerze trzeba czuæ wiatr na twarzy, widziec uciekaj±ce drzewa, byæ zmoczonym przez deszcz.
Jakie¶ obrazowe porównanie... ? Hmm...
Jazda na rowerze jest jak mi³o¶æ z piêkn± kobiet±, krêcenie na trena¿erze ( tak mi siê wydaje, bo nie mam do¶wiadczeñ w tym wzglêdzie)- jak mi³o¶æ z gumow± lalk±...
Jak pisa³am nie liczê takich kilometrów, ale czasem zdarza mi siê pokrêciæ na niby, wiêc to ostatnie porównanie mnie trochê dobi³o ...

Jazda na rowerze jest jak mi³o¶æ z piêkn± kobiet±, krêcenie na trena¿erze ( tak mi siê wydaje, bo nie mam do¶wiadczeñ w tym wzglêdzie)- jak mi³o¶æ z gumow± lalk±... hehehe genialne porownanie :D

naprawde mnie rozbawiles:)
No tak, porównanie z gumowa lal± jest idealne, sedno sprawy, ale...
uwa¿am, ¿e niektórzy lubi± zwyczajnie czuc zmêczenie nóg, zwyczajnie pokrêcic, zwyczajnie siê spocic. Bez ideologii, otoczki i romantyzmu (wiatru, pêdu etc.) Praca nóg, p³uc i umys³u. I wtedy, gdy za oknem plucha lub po prostu chêtka pobycia w czterech ¶cianach, to czemu nie? To taka sesja na si³owni tyle, ¿e bez ³awki, sztangi czy hantli-po prostu krêcimy:)
Oczywi¶cie nie krytykujê tego w czambu³.
Jak kto¶ chce siê pobawiæ z trena¿erem, nie moja to rzecz. Opisa³em tylko swoje podej¶cie do sprawy.
Roddos, nie odebra³am Twoich s³ów jako krytykê :) Chodzi³o mi tylko o pora¿aj±c± wprost si³ê skojarzenia :D :D :D

Roddos, nie odebra³am Twoich s³ów jako krytykê :) Chodzi³o mi tylko o pora¿aj±c± wprost si³ê skojarzenia :D :D :D Czasem przychodz± mi do g³owy takie dziwactwa :D Chyba za ma³o je¿d¿ê ostatnio na rowerze :o
Pozdrawiam...:)
Rowerzystów mozna podzieliæ na kilka grup. Jedna grupa jest juz w super formie i ma za sob± wiele tysiêcy kilometrów. Ta grupa nie wyobra¿a sobie krêciæ w domu bo nie trenuje tylko napawa sie widokami z trasy.
Druga grupa to ludzie którzy dopiero zaczynaj± jazde i nie zawsze maj± wygospodarowany czas na kilka godzin poza domem, dlatego wsiadaj± na rowerek treningowy np w przerwie na nauke. Kondycji jakiejs super nie maj± na razie. Kolejna grupa to ludzie którzy je¿d¿± okresowo troche dla lansu. Zrobi± sobie lekki rower i raz na jakis czas przejad± ze 30km. Potem mówi± ¿e rowerek jest be.

... Jest te¿ jeszcze jedna grupa - Pr0-siaki, czyli ludzie którym nie idzie o jazdê na rowerze, tylko o trening. Je¶li popracuj± nó¿kami przez okre¶lony czas w okre¶lonych progach tlenowych, s± jak najbardziej usatysfakcjonowani - st±d nie robi im wiêkszej ró¿nicy czy krêc± w plenerze czy w domu, wrêcz przeciwnie - czasem nawet dziwi± siê rowerzystom którzy je¿d¿± w deszczu i ¶niegu, bo przecie¿ takie warunki obni¿aj± skuteczno¶æ "treningu"...

Z takich ludzi wyrastaj± maszynki do zdobywania medali, ale mimo to nale¿y im wspó³czuæ, bo z prawdziwym "rowerowaniem" niewiele ma to wspólnego :/

P.S. Porównanie z jazd± na "gumowej lali" uku³ pierwszy chyba M³ynarz ponad rok temu w trakcie dyskusji na BikeStats, na profilu Dj_Wiro:

http://djwiro.bikestats.pl/index.php?did=60737#comments
Kundello, nie wymieni³e¶ jeszcze jednej grupy. Lanserzy, którzy niekoniecznie chc± po¶wiêcaæ ka¿dy wyjazd na jak najszybsz± jazdê kondycyjn±(wol± w niedzielê po "sumie").
Lubi± wysi³ek sam w sobie i chc± podejmowaæ go maksymalnie efektywnie czyli na trena¿erze. W plenerze za¶ wol± koncentrowaæ siê na piêknie przyrody by poszaleæ tylko czasem dziêki wypracowanej kondycji. Powy¿ej 90%HRmax piêkno przyrody zaczyna byæ trudne do docenienia.
Porówna³em po prostu kilka grup rowerzystów. Wiem czym sie ró¿ni jazda na rowerku od jazdy na zwyk³ym rowerze. Moja Asia je¼dzi na rowerze dla poprawy kondycji. Poniewa¿ jazda za kims w plenerze nie zawsze jest przyjemna zw³aszcza gdy ten ktos lubi szybk± jazdê, a ta druga osoba wtedy musi cierpieæ z powodu s³abszej kondycji, to lepiej by potrenowa³a w domu na spokojnie. Nie ka¿dy lubi samotne wycieczki treningowe, ale wiêkszo¶æ z nas lubi jazde w grupie. Taki rower stacjonarny to dobre przygotowanie do dalszych wyjazdów z grup± która utrzymuje troche wy¿sze tempo. Wpisywanie kilometrów na blogu jest Ok, bo blog jest te¿ naszym dziennikiem treningowym, a nie tylko albumem ze zdjêciami z wycieczek.
Cytujê moja wypowied¼ na temat ciekawego trena¿era, z innego tematu.
Nie ma siê co czepiaæ, ¿e jest to gorsza forma treningu :cool:. By³ okres, ¿e mia³em swego czasu ambicjê i tak± potrzebê nabycia takiego ustrojstwa. A by³ to rower rehabilitacyjny, z ko³em od sk³adaka , i rolk± dociskaj±c± do "opony" z litej gumy. Zrobi³em na nim przesz³o 11 000 km w ci±gu piêciu lat (ale tylko w sezonie zimowym). I nie uwa¿am ,¿eby to by³y kilometry mniej warte od tych w "realu" , a nawet kosztowa³y mnie wiêcej:rolleyes:. Miesiêcznie za³o¿y³em nakrêciæ 500 km, czyli ok 17 km dziennie, niby nic , ale spróbujcie sami :eek:! Jest to kolarstwo trudniejsze i kosztuj±ce wiele samozaparcia. I trzeba ca³y czas krêciæ , nie ma, ¿e jedzie siê z górki, ogl±da krajobrazy i fandzoli z koleg± o krzywych karabinach. To jest ciê¿ka praca (skoro by³o ju¿ o gumowych lalach , to powiem) i tylko dla tych co maj± jaja (albo st. c :p) A Ci co to krytykuj± , to albo tego nigdy nie mieli, albo mieli, ale nie u¿ywali, albo po po prostu siê tego boj±, bo spróbowali i siê wystraszyli :)
Szir :) racja. Dla mnie o wiele trudniej przejechaæ 50km na rowerku (jeszcze tego nie zrobilem) ni¿ w realu. Na rowerku cz³owiek zamienia sie w maszynkê do przetwarzania wêglowodanów w waty :) . Plusem jest to ze mo¿na ogl±daæ jakis film lub pos³uchaæ dobrej muzyki bez s³uchawek :D

. Plusem jest to ze mo¿na ogl±daæ jakis film lub pos³uchaæ dobrej muzyki bez s³uchawek :D W³a¶nie , pu¶cisz sobie Animal Planet , i w ¶rodku zimy jedziesz miêdzy lwami :D
Ale tak na serio, ledwo si±dziesz, a ju¿ masz 100 powodów, aby z tego zej¶æ. A to muzykê trzeba pog³o¶niæ, okno otworzyæ, sok do lodówki wsadziæ, pilota z telewizora nie dosiêgasz, mamusia Ci ka¿e akurat i¶æ ze ¶mieciami, brat ¿±da aby¶ mu odda³ 10 z³, tata pyta gdzie da³e¶ ¶rubokrêt, przypomnia³o Ci siê ,¿e dziadkowi obieca³e¶ skoczyæ po gazetê, itd...itp....:D:D:D I szlaG Ciê trafia :mad: . Bierzesz normalny rower i po cichu spieprzasz z domu na "real" :p
Dodam jeszcze, ¿e wg mnie km na trena¿erze jest wart wiêcej ni¿ km w realu, oczywi¶cie je¶li chodzi stricte o kondycjê. Nie zatrzymuj± nas ¶wiat³a, samochody. Nie musimy zwalniaæ na skrzy¿owaniach a jedyne obra¿enia jakie mo¿na odnie¶æ to zawa³ serca :) i st³uczenia w wyniku upadku po zawale ;P

Przyznam siê do posiadania takiego urz±dzenia (Tacx Fortius Multiplayer+rama). Ma to sens IMO gdy¿ spêdzam w ten sposób spor± czê¶æ zimy. Nawet bez ramy steruj±cej mo¿na braæ udzia³ w "wy¶cigu" (grafika komputerowa) lub w je¼dzie "Video" na zasadzie mniejszej lub wiêkszej szybko¶ci odtwarzania. Rama przydaje siê g³ównie do swobodnych jazd w "wirtualu" ale zabawa jest przednia.
Zadobry patent uznajê te¿ niezale¿ny silnik, który w wyj±tkowych sytuacjach sam jest w stanie napêdzaæ ko³o, np. podczas jazdy z górki mo¿emy odpocz±æ lub "dokrêcaæ". Dziêki tej cesze generuje du¿a moc oporu i co najwa¿niejsze jest to wiarygodne wskazanie(zani¿one mo¿e o straty na ³o¿yskach, kó³kach przerzutki ale to minium) i trening mo¿na oprzeæ na tym parametrze.
Ogólnie sporo frajdy daje zimowy wirtualny "wy¶cig" ze znajomymi lud¼mi. Szczególnie je¶li dowiedz± siê, ¿e ewentualny zwyciê¿ca jest 2x starszy :P

Ogólnie polecam nawet najprostszy model, warunkiem jest starannie wykonany i dobrze dobrany program æwiczeñ. BARDZO rzadko w praktyce daje siê s³uchaæ muzyki a jeszcze rzadziej ogl±daæ film. Raz, ¿e pot zalewa oczy ale po primo jazda wymaga koncentracji. Zawsze jest te¿ powód by choæ odrobinê doskonaliæ technikê peda³owania, pozycjê i oddech. W zasadzie w ten sposób mo¿na uprzyjemniaæ sobie jedynie okres regeneracyjny.


Przyznam siê do posiadania takiego urz±dzenia (Tacx Fortius Multiplayer+rama). Ma to sens IMO gdy¿ spêdzam w ten sposób spor± czê¶æ zimy. Nawet bez ramy steruj±cej mo¿na braæ udzia³ w "wy¶cigu" (grafika komputerowa) lub w je¼dzie "Video" na zasadzie mniejszej lub wiêkszej szybko¶ci odtwarzania. Rama przydaje siê g³ównie do swobodnych jazd w "wirtualu" ale zabawa jest przednia.
Zadobry patent uznajê te¿ niezale¿ny silnik, który w wyj±tkowych sytuacjach sam jest w stanie napêdzaæ ko³o, np. podczas jazdy z górki mo¿emy odpocz±æ lub "dokrêcaæ". Dziêki tej cesze generuje du¿a moc oporu i co najwa¿niejsze jest to wiarygodne wskazanie(zani¿one mo¿e o straty na ³o¿yskach, kó³kach przerzutki ale to minium) i trening mo¿na oprzeæ na tym parametrze.
Ogólnie sporo frajdy daje zimowy wirtualny "wy¶cig" ze znajomymi lud¼mi.
A teraz powiedz, gdzie to idzie dostaæ ? Ile to kosztuje ? I dlaczego tak drogo ? :)

Ci co to krytykuj± , to albo tego nigdy nie mieli, albo mieli, ale nie u¿ywali, albo po po prostu siê tego boj±, bo spróbowali i siê wystraszyli :) Nie uwa¿asz ¿e trochê za bardzo upraszczasz? Naprawdê s±dzisz ¿e nie ma innych opcji? :rolleyes:

Swego czasu chodzi³em w zimie na treningi na profesjonalnych trena¿erach (prawdziwy rower le¿a³ w kawa³kach po "ma³ej" st³uczce) i wiem jak mo¿na siê na tym zmêczyæ. Godzina na czym¶ takim mêczy bardziej ni¿ godzina na rowerze - ale co z tego??? Takie co¶ mo¿e interesowaæ kogo¶ kto za cel obiera sobie trening, poprawê kondycji, medale na zawodach. Tacy ludzie rower traktuj± mniej lub bardziej jako narzêdzie s³u¿±ce do osi±gniêcia celu, st±d bez problemu mog± go sobie zast±piæ trena¿erem.

Ale dla mnie celem samym w sobie jest jazda na rowerze, st±d nie uznajê takich wirtualnych km... Je¶li kto¶ woli trena¿er od zwyk³ego roweru, to najwyra¼niej jego zainteresowanie rowerem zosta³o zepchniête na dalszy plan przez zainteresowanie treningiem - to ju¿ nie jest biker pe³n± gêb± ;)

A swoj± drog± je¶li chodzi wam tylko o trening, to na³adujcie w plecak ziemniaków i biegajcie po schodach w wie¿owcu w górê i w dó³ - po godzinie bêdziecie pluæ w³asnymi p³ucami :) Ciekawe tylko czy to równie¿ bêdzie siê na BS wpisywaæ?

Nie uwa¿asz ¿e trochê za bardzo upraszczasz? Naprawdê s±dzisz ¿e nie ma innych opcji? :rolleyes:

Ale dla mnie celem samym w sobie jest jazda na rowerze, st±d nie uznajê takich wirtualnych km... Je¶li kto¶ woli trena¿er od zwyk³ego roweru, to najwyra¼niej jego zainteresowanie rowerem zosta³o zepchniête na dalszy plan przez zainteresowanie treningiem - to ju¿ nie jest biker pe³n± gêb± ;)
Mo¿e i upraszczam, ale bêdê siê trzyma³ tej wersji , ¿e jest to jedna ze szlachetniejszych odmian treningu :D:D:D Jakby na to nie patrzeæ, to jest jazda bez musu utrzymywania równowagi. A, ¿e normalnie równowagê utrzymujemy instynktownie, i wcale o tym nie my¶limy, to nam tego nie brakuje ;)

Ale powiedz Boo, czy prawdziwy kinoman ogl±da filmy tylko w Kinie :rolleyes:?


P.S. Porównanie z jazd± na "gumowej lali" uku³ pierwszy chyba M³ynarz ponad rok temu w trakcie dyskusji na BikeStats, na profilu Dj_Wiro:

Do Wawy autobusami na Ursynów | DjWiro.BIKEstats.pl Dj_Wiro - blog rowerowy
Nie zna³em tej wypowiedzi. ¦wiadczy to o tym, ¿e z M³ynarzem nadajemy na jednej fali...:D
Wracaj±c do meritum sprawy. Wszystkie powy¿sze wypowiedzi s± nad wyraz ciekawe. Dla mnie jazda na trena¿erze nie spe³nia definicji sportu rowerowego. Jest mu pomocna i wp³ywa na zwiêkszenie kondycji, lecz nie jest tym samym.
A czy zaliczaæ kilometry do BS...? Hm, widujê zapisy kogo¶ kto je¼dzi³ w realu z ¶redni± 18 km/h, a na trena¿erze wykazuje np. 30 km/h. Czy to sprawiedliwe? Przecie¿ nie mo¿na jechaæ ca³y czas z górki...:D

jest to jedna ze szlachetniejszych odmian treningu :D:D:D Zgadza siê - i o tym w³a¶nie pisa³em ;) Nale¿y wyra¼nie odgraniczyæ trening od jazdy na rowerze - ci którzy wol± rower jako cel sam w sobie to w mojej opinii prawdziwi rowerzy¶ci, a ci dla których rower jest tylko narzêdziem treningowym to - ano w³a¶nie, kto? Bo skoro tak ³atwo im zast±piæ rower trena¿erem to najwyra¼niej jazda na rowerze nie krêci ich tak bardzo jak powinna krêciæ stuprocentowych bikerów ;) Skoro krêci ich bardziej trening ni¿ rower, to nie rowerzy¶ci a chyba treningi¶ci? :)


Ale powiedz Boo, czy prawdziwy kinoman ogl±da filmy tylko w Kinie :rolleyes:? Na ten temat publicznie siê wolê nie wypowiadaæ, szybkie ³±cze robi swoje :p
Osobi¶cie równie¿ nie uznajê kilometrów z trena¿era, nie po to kupowa³em rower, aby je¼dziæ na nim w domu ;)

Tak poza tym, jazda w "realu" rozwija równie¿ nasz± technikê jazdy, jak skrêcaæ w danych warunkach, itp.

Boo, takie pytanko: robisz prawie 20 tys. km w roku, jest to wielki wyczyn, widzia³em niektóre twoje wpisy, jak np. 30km przeje¿d¿a³e¶ z ¶redni± 30km/h. Czemu nie spróbujesz wystartowaæ w maratonie?? Nie mówiê dla wygranej, ale dla samej konkurencji i mo¿liwo¶ci spotkania tylu Bikerów na raz ;)

skoro tak ³atwo im zast±piæ rower trena¿erem to najwyra¼niej jazda na rowerze nie krêci ich tak bardzo jak powinna krêciæ stuprocentowych bikerów ;) Skoro krêci ich bardziej trening ni¿ rower, to nie rowerzy¶ci a chyba treningi¶ci? :) Trudno mi siê z tym tak do koñca zgodziæ. Kocham jazdê na rowerze dla samej jazdy. Nie interesuje mnie prêdko¶æ ¶rednia, maksymalna i itd., a pojêcia „kadencje” i „interwa³y” niewiele mi mówi±. Uwielbiam planowaæ nowe trasy, zw³aszcza gdzie¶ daleko od domu. Kocham piêkne widoki , prawie zawsze je¿d¿ê z aparatem fotograficznym, nawet je¶li jest to trasa znana mi niemal na pamiêæ, bo zawsze mo¿e siê okazaæ, ¿e jest jeszcze co¶ warte uwiecznienia. Staram siê je¼dziæ jak najczê¶ciej, równie¿ i przy mniej sprzyjaj±cych warunkach atmosferycznych.

Je¶li jednak chcê móc siê cieszyæ d³ug± wycieczk± (a przecie¿ najpiêkniejsze widoki bywaj± w górach, gdzie oprócz zjazdów s± te¿ podjazdy) to muszê mieæ odpowiedni± kondycjê, bo inaczej nigdzie nie zajadê. Zast±pienie prawdziwego roweru stacjonarnym wcale nie przychodzi mi z ³atwo¶ci±, ale có¿ robiæ kiedy np. przez wiele dni na drogach le¿y ¶nieg, leje jak z cebra albo halny ³amie drzewa? Siadam na stacjonarny i pokutujê za b³êdy m³odo¶ci :D

30km przeje¿d¿a³e¶ z ¶redni± 30km/h. Czemu nie spróbujesz wystartowaæ w maratonie?? Pomijaj±c fakt ¿e takiej prêdko¶ci (uzyskanej na równiutkiej, prawie p³askiej szosie) nie jestem w stanie utrzymaæ d³u¿ej ni¿ 60-70 minut a rywalizacji czy konkurencji nie cierpiê bo zwyczajnie mnie stresuje, nie podoba mi siê atmosfera wy¶cigów. Startowa³em ju¿ w lokalnych maratonach oraz w paru imprezach wiêkszego kalibru (w tym jedna zagraniczna) i choæ mo¿na tam faktycznie spotkaæ ¶wietnych ludzi, to wiêkszo¶æ stanowi± jednak stereotypowe do bólu "prosiaki" - dla których celem nie jest jazda na rowerze, a medale i wyniki, rower za¶ stanowi tylko narzêdzie realizacji tych celów. To za¶ stanowi ca³kowite przeciwieñstwo mojego podej¶cia do krêcenia.

Poza tym im impreza wiêksza, tym wiêcej stereotypowych ludzi - konto na LB, znajomo¶æ wagi roweru co do grama, progi tlenowe i plany treningowe wyryte na pamiêæ, trena¿er w domu (ano w³a¶nie :p ), a ulubione (jedyne ;) ) tematy rozmowy to odchudzanie roweru (absurdy w postaci karbonowych kó³ek przerzutek czy tytanowych ¶rubek :)), formy treningów, stosowane od¿ywki i suplementy oraz planowane starty w maratonach na najbli¿sze parê lat... Nie nazwa³bym tego ciekawym :p
Spoko ;) ja jeszcze nie by³em na maratonie, ale mam zamiar siê wybraæ ;]

Poza tym uwa¿am, ¿e nawet je¿eli utrzymywa³e¶ podczas wycieczki 150 kilometrowej ¶redni± 27,5km/h to jest nie¼le ;)

W ka¿dym razie rozumiem, o co ci chodzi i osobi¶cie my¶lê, ¿e ludzi je¿d¿±cych na rowerze mo¿na podzieliæ na dwie grupy:

1) Maratoñczycy - ci, którzy czerpi± przyjemno¶æ z brania udzia³u w maratonach, trenowania do nich, przygotowywania planów treningowych, sprawdzania swojego pulsu, itd

2) Rowerzy¶ci - maj± du¿e aspiracje, ale g³ównie liczy siê dla nich dobra zabawa, wspania³e widoki i ¶wietni kompani ;)

My¶lê, ¿e nale¿ê do "Rowerzystów", gdy¿ je¿d¿ê na rowerze dla przyjemno¶ci, uwielbiam, gdy gdzie¶ dojadê/wjadê i potem z satysfakcj± podziwiam to co zdoby³em, ale mimo wszystko równie¿ uk³adam sobie swego rodzaju plan treningowy, ale w g³owie ;) ile muszê przejechaæ, aby przygotowaæ siê dobrze do wa¿nego dla mnie wypadu w góry lub d³u¿szej wycieczki :)
S± te¿ maratoñczycy i rowerzy¶ci w jednym.... Ludzie którzy je¿d¿± na rowerze dla przyjemno¶ci, ale lubi± rywalizacjê sportow± i tzw "maratonowy klimat". Mimo wszystko liczenie kilometrów z trena¿era na Bike-stats jest raczej bez sensu, nie s± to jakie¶ olbrzymie dystanse(w moim przypadku), co prawda powtarzaj± siê kilka razy w tygodniu, wiêc mo¿e by siê co¶ z tego zebra³o...
Co do jazdy na trena¿erze, to uwa¿am ¿e to jeden z najgorszych rodzajów treningu - bardzo wyczerpuj±cy psychicznie, straszliwie nudny.

PS - Boo, twój styl jazdy: XC/Maraton. A mówisz ¿e nie lubisz maratonów:)

PS - Boo, twój styl jazdy: XC/Maraton. A mówisz ¿e nie lubisz maratonów:) Nie widzê sprzeczno¶ci - styl jazdy to styl jazdy, a zawody z pud³em na mecie to tylko bonus dla lubi±cych konkurencjê ;) To ¿e kto¶ ma w stylu "szosa" nie znaczy automatycznie ¿e marzy o starcie w Tour de France :)

Wracaj±c do tematu - przypomina mi siê sytuacja z zesz³ego roku, gdy w zimie na pierwszych 5 osób z miesiêcznego Top 20 tylko jedna faktycznie je¼dzi³a na rowerze, ca³a reszta grza³a ty³ki w domu na trena¿erach. BIKEstats to nie TRENA¯ERstats, je¶li nie bêdzie na stronce osobnej kategorii na km z trena¿era to uwa¿am ¿e nie powinno siê ich wpisywaæ.



Wracaj±c do tematu - przypomina mi siê sytuacja z zesz³ego roku, gdy w zimie na pierwszych 5 osób z miesiêcznego Top 20 tylko jedna faktycznie je¼dzi³a na rowerze, ca³a reszta grza³a ty³ki w domu na trena¿erach. BIKEstats to nie TRENA¯ERstats, je¶li nie bêdzie na stronce osobnej kategorii na km z trena¿era to uwa¿am ¿e nie powinno siê ich wpisywaæ.
Nie mam prawa siê na ten temat wypowiadaæ , bo nie uczestniczê w tej inicjatywie, ale mo¿e wprowadzicie jaki¶ wspó³czynnik :rolleyes: np.0,5 albo 0,7 :D (kilometra oczywi¶cie) ;)
Na Bikestats jest wolno¶æ . O ile wiem to ranking nie jest po to by sie ¶cigaæ bo ka¿dy wpisuje co chce bez jakiej¶ weryfikacji przejechanego dystansu.

Wszystko rozchodzi sie ¿e jedni krêc± dla widoków, a inni równie¿ dla poprawy kondycji w domowych warunkach. Nie ka¿dy lubi deszcz i nie ka¿dy ma kasê na nowe czê¶ci do zu¿ytego roweru w ciê¿kich warunkach w zimie. O ile sie dobrze orientuje to wiêkszo¶æ osób w zimie nawet nie ruszy³a roweru, bo im szkoda. Potem na wiosnê kondycha znowu padniêta i marudz± ¿e trzeba trenowaæ, a czasu ma³o. Tacy zawziêci przeciwnicy rowerka:p

Trena¿er jak nazwa mówi, jest po to by trenowaæ, rower po to by je¼dziæ. Samochód po to by szybo gdzie¶ pojechaæ. Nie wiem o co wam chodzi. Ka¿dy robi to co lubi. Czytajcie moj± ostatni± wypowied¼ bo nadal piszecie dziwne rzeczy.

Wspó³czynnik nie musi byæ, bo w rowerkach jest ustawiany opór i wydaje mi sie, ¿e ci którzy je¿d¿± w terenie wiele km to na trena¿erze nie daliby rady bez przerw i zjazdów przejechaæ tego dystansu tak ³atwo.
Wpisywanie stacjonarnego przebiegu mija siê z celem. Mo¿e gdyby z kilometrów przej¶æ na waty, przy standaryzowanych miernikach mogliby¶cie wpisywaæ kilowatogodziny :)

Wpisywanie stacjonarnego przebiegu mija siê z celem. Mo¿e gdyby z kilometrów przej¶æ na waty, przy standaryzowanych miernikach mogliby¶cie wpisywaæ kilowatogodziny :) Tu najbardziej pasowa³yby roboczogodziny :cool:.

Krêcisz w domu, czy na ulicy, wsjo radno ;). Czy ty strzelasz , czy do Ciebie strzelaj± , jeden huk :D

.
Id±c dalej tym torem my¶lenia - mo¿e wprowadziæ te¿ wspó³czynniki na wchodzenie po schodach, bieganie, przysiady, wyciskanie nogami na si³owni (wszak to wszystko trening wiadomych miê¶ni) i to równie¿ wpisywaæ na BS? :rolleyes:

Osobi¶cie wola³bym ¿eby na BS by³y tylko statystyki rowerowe, bo to ile kto i w jaki sposób trenuje poza prawdziw± jazd± ma³o mnie obchodzi i interesuje. St±d my¶lê ¿e najlepszym pomys³em by³oby oddzielenie km prawdziwych od trena¿erowych z mo¿liwo¶ci± wyboru które mamy widzieæ - wówczas ka¿dy bêdzie móg³ wybraæ co go interesuje i takie dyskusje jak obecna nie bêd± potrzebne ;)
Nikt nie ka¿e nikomu wchodziæ na blog. Widzia³em nawet ze kto¶ wpisa³ sobie kilku kilometrowy bieg bo akurat mia³ rower w naprawie. Podkre¶lam ze bs to nasz dziennik rowerowy, a to ¿e kto¶ mo¿e tam wpisaæ komentarz to tylko bardzo mi³y dodatek. Rowerek treningowy maj± raczej takie osoby, które je¿d¿± na normalnym rowerze i w±tpiê by znalaz³ siê kto¶, kto wpisuje metry po schodach lub tylko z trena¿era. Zreszt± gdyby zrobiæ jaki¶ wspó³czynnik wysi³ku to trzeba by po pierwsze ujednoliciæ wagê roweru, opony i teren. Niektórzy mieli by wtedy marne wyniki, a inni gigantyczne osi±gi. Dlatego wa¿ne na bs jest to ¿e, robimy co lubimy i ¿e krêcimy nogami dla przyjemno¶ci:) . Nikt przecie¿ nie dodaje opisu z trena¿era i nie prosi o komentarze. Nawet gdyby nie chcia³ byæ pierwszy w rankingu to bêdzie, bo wpisuje sobie w dziennik i wiadomo ¿e w domu jest zawsze pogoda i zawsze bêdzie krêci³. I to was boli :D Hehe
Mo¿e nie powinnam zabieraæ g³osu poniewa¿ BS kojarzy mi siê z innym angielskim s³owem ;) Teoretycznie nie powinno siê zamieszczaæ danych z trena¿era gdyby mia³y siê liczyæ do "rankingu".
W praktyce my¶lê jednak BS jest raczej form± rowerowego pamiêtnika i ka¿dy mo¿e wpisywaæ co mu siê podoba. Jakikolwiek ranking nie bêdzie obiektywny ze wzglêdu na zró¿nicowanie terenu i sprzêtu. Naprawdê jedynym miarodajnym parametrem do porównañ jest W/h. Ciê¿szy rower wolniej przy¶pieszy, toporne/terenowe opony stworz± wiêksze opory ale obaj kolarze mog± wykonaæ identyczn± PRACÊ i to siê liczy. Mocniejsi bêd± potrzebowaæ na to mniej czasu, s³absi mog± nadrabiaæ czasem spêdzonym na rowerze i mieæ dodatkowy trening i motywacjê. Nie potrzeba ¿adnych dodatkowych wspó³czynników dla terenu,m roweru itd.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • alwayshope.xlx.pl